wtorek, 17 lutego 2015

Walentynkowy Kraków



Walentynki spędziliśmy w Krakowie, natomiast Leon miał karę i został w domu. W związku z dwudniowym nie słuchaniem się na spacerach i bieganiem gdzie się chce została mu wymierzona kara. Dwa dni nieposłuszeństwa = dwa dni bez Panciostwa. Chociaż nie może aż tak narzekać bo Stare Miasto już zwiedzał i nawet zaliczył obiad z restauracji, co prawda na wynos i skonsumowany w aucie, ale nie miejsce się liczy a zaserwowany kurczak.

Kraków to zdecydowanie jedno z naszych ulubionych miast do spacerowania i zwiedzania, minus to miejsca parkingowe, ale to problem zarówno dla turystów, jak i mieszkańców i przecież występuje w większości miast.


Trochę szkoda też, że w weekend po godzinie 17:00 nie wejdzie się już Drogą do Zamku nawet na mury obronne, żeby popodziwiać panoramę. Nam na szczęście się jeszcze udało, ale wracając minęliśmy wiele osób, których po wdrapaniu się do głównej bramy zawrócono z powrotem. 

 

Oprócz zabytków, przy Rynku Głównym polecam też odwiedzenie Krakowskiej Manufaktury Czekolady, gdzie idąc wąskim korytarzykiem można podejrzeć proces wyrabiania czekolady i ciekawe figurki z czekolady np. wilka autentycznych rozmiarów :)


A na koniec spacer nad Wisłą i łabądki - romantyczny akcent....


I ten trochę mniej romantyczny... ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz